Bursztynowa klapa

Bursztyn_Mierzei.jpg

Nie będzie wydobycia bursztynu z miejsca, w którym odbywa się przekop Mierzei Wiślanej, bo jest to ekonomicznie nieopłacalne. Oznacza to koniec marzeń polityków formacji rządzącej o samofinansującej się inwestycji – podał serwis Trojmiasto.wyborcza.pl


Informację o wycofaniu się z wydobycia bursztynu podał Urząd Morski w Gdyni. Z uwagi na ekonomiczną nieopłacalność wydobycia, stwierdzoną na podstawie przeprowadzonych analiz - stosunek potencjalnej ilości bursztynu i jego jakości do nakładów związanych z wydobyciem - podjęto decyzję o niewystępowaniu o koncesję na wydobycia - odpowiedziała na pytanie portalu tvregionalna24.pl Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Gdyni.

 

Po przeprowadzonych analizach, już po rozpoczęciu prac, nastąpiła również zmiana technologii budowy śluzy i obecnie w miejscu wykonywanej śluzy (obszar złoża B, z którego pierwotnie zakładano odzyskanie bursztynu), powstaje szczelna przesłona w technologii jetgroutingu. W związku z tym, iż w trakcie tych prac wydobywane są minimalne ilości ziemi (zwierciny), żadne działania związane z jej przesiewaniem w celu poszukiwania bursztynu nie będą prowadzone – dodała w dalszej rozmowie.

 

Serwis zwrócił uwagę, że decyzja ta "przekreśla marzenia polityków PiS z Pomorza o bursztynowym eldorado na Mierzei Wiślanej". "Pięć lat temu, kiedy przekop był jeszcze w powijakach, wiceminister kultury Jarosław Sellin snuł na antenie Radia Gdańsk wizję samofinansującej się drogi wodnej. Jego zdaniem szacunkowa wartość złóż to 880 mln zł, czyli dokładnie tyle, ile według rządu miała kosztować cała inwestycja" - czytamy w serwisie

 

Przypomnijmy, że w lipcu 2020 roku wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki poinformował w Sejmie, że na terenie przekopu Mierzei Wiślanej znajduje się złoże bursztynu, którego ilość szacuje się na 6,9 ton. Zapewnił również, że rząd zamierza "przypilnować tego złoża".


Wkrótce potem jego słowa zdementował resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Jak wyjaśnił, niemal 7 ton bursztynu to złoża na całej Mierzei. "W miejscu inwestycji znajdują się jedynie dwa złoża: 900 kg i 500 kg. Przy czym tylko jedno z nich nadaje się do wydobycia" – podano w informacji.


Poseł Lewicy Marek Rutka mówił w lipcu w Sejmie, że cena bursztynu jest kilkukrotnie wyższa od ceny srebra i może wynosić nawet 20 tys. zł za kilogram – czytamy dalej. (jmk)

 

Źródło i czytaj więcej: Trójmiast.wyborcza.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.