Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków obłożona sankcjami karnymi

CEEB.jpg

Właściciele nawet 6 mln nieruchomości będą mieli nowy obowiązek. Od dziś rusza Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków – informuje serwis Businessinsyder.com.pl

Od czwartku 1 lipca właściciele nawet 6 mln nieruchomości w Polsce będą mieli nowy obowiązek. Trzeba będzie "wyspowiadać się" państwu z tego, czym ogrzewamy dom. Jeśli tego nie zrobimy, to może nam grozić nawet 5 tys. zł grzywny. Oto wszystko, co powinniśmy wiedzieć o Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków.

To ma być akcja zupełnie inna niż chociażby Narodowy Spis Powszechny. Tu nikt nie będzie pukał do drzwi ani dzwonił. Gmina nie będzie miała obowiązku, by przypomnieć właścicielowi budynku o wpisie do rejestru. Trzeba o tym pamiętać i zrobić samodzielnie, bo konsekwencje mogą być surowe – przypomina serwis.

Na początek jednak najważniejsze wyjaśnienie. Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków, jak sama nazwa wskazuje, dotyczy tylko niektórych nieruchomości. Nowym obowiązkiem muszą się więc martwić właściciele budynków, a nie na przykład mieszkań. Choć są wyjątki – podkreśla serwis.

W przypadku bloków zgłoszenia nie musi dokonywać każdy właściciel mieszkania z osobna. Zazwyczaj są one bowiem tylko częścią budynku, którym zarządza spółdzielnia lub wspólnota. W przypadku mieszkań komunalnych natomiast - gmina. To na zarządcy ciąży obowiązek zgłoszenia źródeł ciepła do ewidencji – czytamy w informacji.

Jest jednak wyjątek. "Jeżeli w lokalu jest indywidualne źródło ciepła np. kominek to taką deklarację trzeba złożyć samodzielnie" - tłumaczył Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.

Oprócz zarządców najmocniej sprawą muszą się zainteresować właściciele domów jednorodzinnych. W sumie bowiem w rejestrze powinno znaleźć się nawet 5-6 mln nieruchomości – zwrócił uwagę serwis.

Obowiązek startuje od 1 lipca, czyli czwartku. Właściciele mają na jego wypełnienie 12 miesięcy, czyli nie trzeba się spieszyć – stwierdził portal.

Mowa tu jednak tylko o tych, którzy w swoich domach już mieszkają i wprowadzili się przed 1 lipca. Ci, którzy są w trakcie budowy, czasu będą mieli znacznie mniej – przypomniał Businessinsider.com.pl.

"W przypadku nowego budynku, w którym zostało uruchomione źródło ciepła termin na złożenie deklaracji wynosi 14 dni" - tłumaczy Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.

Od kiedy liczyć wspomniane 14 dni? Urzędnicy tłumaczą, że termin zaczyna biec w momencie, gdy właściciel otrzyma pozwolenie na użytkowanie nieruchomości. Od tego momentu trzeba się już pospieszyć – czytamy w wyjaśnieniu.

Deklarację można złożyć na dwa sposoby. Po pierwsze - przez internet. Tak będzie najszybciej i najłatwiej. Wystarczy wejść na przeznaczoną do tego stronę, gdzie w czwartek od rana jest już aktywny formularz. Pierwotnie miał on ruszyć o 6 rano – czytamy dalej.

Po zalogowaniu się przy pomocy Profilu Zaufanego wystarczy wypełnić formularz, w którym trzeba wpisać adres nieruchomości, dane kontaktowe do właściciela oraz zaznaczyć stosowne źródło ciepła.

Po zatwierdzeniu i wysłaniu formularza, trafi on bezpośrednio do centralnej ewidencji.

Trzeba jednak uważać, by wybrać odpowiedni dokument. Inaczej bowiem wygląda formularz dla budynków mieszkalnych, a inaczej - dla pozostałych nieruchomości, które nie są zamieszkiwane (np. budynków gospodarczych czy usługowych).

Drugi sposób to papierowa deklaracja, którą można pobrać z tej samej strony. Po wypełnieniu trzeba ją zanieść lub wysłać pocztą do urzędu gminy, a tam urzędnik przepisze dane z kartki papieru do systemu elektronicznego. Będzie miał na to nawet 6 miesięcy – czytamy w wyjaśnieniu.

Inna sprawa, że samorządy nie są jeszcze do końca gotowe na cały proces.

Po zalogowaniu się przy pomocy Profilu Zaufanego wystarczy wypełnić formularz, w którym trzeba wpisać adres nieruchomości, dane kontaktowe do właściciela oraz zaznaczyć stosowne źródło ciepła.

Po zatwierdzeniu i wysłaniu formularza, trafi on bezpośrednio do centralnej ewidencji.

Trzeba jednak uważać, by wybrać odpowiedni dokument. Inaczej bowiem wygląda formularz dla budynków mieszkalnych, a inaczej - dla pozostałych nieruchomości, które nie są zamieszkiwane (np. budynków gospodarczych czy usługowych).

Drugi sposób to papierowa deklaracja, którą można pobrać z tej samej strony. Po wypełnieniu trzeba ją zanieść lub wysłać pocztą do urzędu gminy, a tam urzędnik przepisze dane z kartki papieru do systemu elektronicznego. Będzie miał na to nawet 6 miesięcy – podaje serwis.

Po zalogowaniu się przy pomocy Profilu Zaufanego wystarczy wypełnić formularz, w którym trzeba wpisać adres nieruchomości, dane kontaktowe do właściciela oraz zaznaczyć stosowne źródło ciepła.

Po zatwierdzeniu i wysłaniu formularza, trafi on bezpośrednio do centralnej ewidencji.

Trzeba jednak uważać, by wybrać odpowiedni dokument. Inaczej bowiem wygląda formularz dla budynków mieszkalnych, a inaczej - dla pozostałych nieruchomości, które nie są zamieszkiwane (np. budynków gospodarczych czy usługowych).

Drugi sposób to papierowa deklaracja, którą można pobrać z tej samej strony. Po wypełnieniu trzeba ją zanieść lub wysłać pocztą do urzędu gminy, a tam urzędnik przepisze dane z kartki papieru do systemu elektronicznego. Będzie miał na to nawet 6 miesięcy – czytamy w wyjaśnieniu.

A jeśli właściciel nie dopełni ciążącego na nim obowiązku? Ustawa przewiduje sankcje, choć rząd jednocześnie zapewnia, że nie zamierza bardzo surowo karać zapominalskich.

Niemniej przepisy zakładają, że za takie wykroczenie grozi mandat, a jeśli sprawa trafi do sądu - kara grzywny od 20 do 5000 zł.
"Za brak złożenia deklaracji będzie grozić grzywna, która jest wymierzana na zasadach ogólnych kodeksu wykroczeń. Jeżeli jednak zreflektujemy się, że nie złożyliśmy deklaracji zanim samorząd poweźmie o tym informację, możemy uniknąć kary, przesyłając wymagane informacje do urzędu w ramach czynnego żalu" - poinformował Główny Urząd Nadzoru Budowlanego.

Czyli w skrócie - jeśli zorientujemy się po upływie terminu, że nie złożyliśmy deklaracji, to możemy to zrobić również po terminie. Ale pod warunkiem, że wójt, burmistrz czy prezydent miasta nie zauważyli tego wcześniej. Wtedy na "czynny żal" może być już za późno – czytamy dalej.

Nadzór budowlany zapewnia, że deklaracja będzie później weryfikowana niejako "przy okazji".

Jak czytamy - "Prawidłowość wprowadzonych danych zostanie następnie zweryfikowana, np. przez kominiarza przeprowadzającego przegląd komina, który potwierdzi to co zostało wskazane w deklaracji, uzupełni o dodatkowe dane lub dokona modyfikacji już tych istniejących". Kar za pomyłki i błędy jednak urząd nie przewiduje.

Nadzór odpowiada również na wątpliwości, które mogą pojawić się w trakcie obowiązywania spisu. Na przykład wyjaśnia, co z nieruchomościami, które mają więcej niż jednego właściciela.
"W przypadku budynków/lokali, w których występuje współwłasność nieruchomości dochodzi do tzw. odpowiedzialności solidarnej. W przypadku złożenia deklaracji tylko przez jednego ze współwłaścicieli należy uznać spełnienie tego obowiązku odnoszącego się przecież do budynku" - odpowiada GUNB.

Z kolei jeśli dom jest ogrzewany gazem, ale jednocześnie na dachu ma zamontowaną instalację fotowoltaiczną, to w jednej deklaracji należy wskazać oba źródła ciepła. Gdyby oprócz tego był jeszcze np. kominek, to w jednym dokumencie trzeba zaznaczyć aż trzy źródła ciepła.

Niektóre gminy w ostatnich latach przeprowadzały podobne spisy na własną rękę. Czy to oznacza, że skoro wtedy właściciel domu się "wyspowiadał", to teraz już nie musi? Nie. Od 1 lipca rusza nowy rejestr i trzeba się do niego wpisać jeszcze raz.

Wątpliwości dotyczą też budynków, które mają nieuregulowany status prawny. Na przykład właściciele nie żyją, a postępowanie spadkowe nie zostało jeszcze przeprowadzone. W takim przypadku deklaracji składać nie trzeba do momentu ostatecznego ustalenia prawa własności – napisano w podsumowaniu. (jmk)

Foto: Główny Urząd Nadzoru Budowlanego

Źródło: Businessinsider.com.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.