Polacy toną w podatkach

Polacy toną w podatkach

Ile łącznie podatków i obowiązkowych opłat odprowadzanych jest od naszych zarobków? Nie Jest to jedynie podatek dochodowy, ale są też podatki od dochodów z własności, podatki osób pracujących na własny rachunek. Do tego składki na ubezpieczenia społeczne. Raz do roku GUS przedstawia dane o dochodzie rozporządzalnym na mieszkańca. Przyjrzano się, jak się ma to do wynagrodzeń – podał serwis Businessinsider.com.pl.

GUS podał niedawno, że dochód rozporządzalny przeciętnego Polaka wyniósł w ub.r. 2678,30 zł. Jak należy rozumieć tę liczbę? W dużym skrócie to przypadające na jednego mieszkańca dochody ludności po odliczeniu wszystkich rodzajów podatków dochodowych i składek na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne – wskazano w treści informacji.

Skoro mamy taką kwotę, a zarazem GUS publikuje oddzielnie wysokość przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, to można z tych liczb pokusić się o wyliczenie przeciętnego stopnia opodatkowania naszych dochodów – stwierdzono dalej.

Średnie wynagrodzenie brutto w gospodarce wynosiło w 2023 r. 7155,48 zł miesięcznie, ale to "brutto" jest mylące. Prawdziwa kwota brutto to ta, którą uiszcza pracodawca w związku z naszym zatrudnieniem, odprowadzając wszystkie składki na ZUS, podatki a dopiero na końcu zostaje z tego to, co otrzymujemy na rękę. Przy umowie o pracę ten koszt pracodawcy wynosił w ub.r. 8621 zł. – czytamy.

Pracujących było w 2023 r. w Polsce 17,3 mln i ich zarobki zapewniały dochody 37,6 mln osób bezpośrednio lub pośrednio poprzez wpłaty składek do budżetu państwa. Teraz, gdyby przeliczyć wynagrodzenie 8,6 tys. zł w kosztach pracodawcy od 17,3 mln osób na całą populację 37,6 mln osób z wyłączeniem 9,3 mln emerytów i rencistów, to otrzymujemy kwotę 5268 zł na osobę. Tyle zarobków w kosztach pracodawcy w przybliżeniu przypada na jednego mieszkańca naszego kraju z wyłączeniem emerytów i rencistów - stwierdzono.

Z tego do ręki trafia tylko 2678,30 zł dochodu rozporządzalnego. Innymi słowy, w ub.r. skala obciążeń podatkowo-składkowych pensji brutto na umowie o pracę wynosiła ok. 49,2 proc. (dostawaliśmy 5268 zł, a po podatkach zostało 2678 zł). Od tych 50,8 proc., które nam zostają, musimy potem jeszcze opłacić VAT i akcyzę w sklepach i na stacjach benzynowych przy zakupach towarów i przy opłacaniu usług. Reszta ma wystarczyć nam na życie – podkreślono.

49,2 proc. opodatkowania to nie jest przy tym apogeum możliwości wyciągania od nas pieniędzy przez państwo w bezpośredni sposób (poza podatkami pośrednimi w cenie towarów). Według naszych szacunków rekordowy był 2022 r., czyli rok niesławnego Polskiego Ładu, kiedy pracujący zapłacili średnio 51,5 proc. podatków od pieniędzy, które wydawał na nich pracodawca (lub płacili sobie sami, jeśli byli samozatrudnieni) - napisano.

Lata rekordowo niskich obciążeń to 2010 r., kiedy średni podatek wynosił 41,9 proc. oraz 2003 r. z 42,4 proc. – przypomniano w podsumowaniu.  (jmk)

Foto: Money.pl // Adobe Stock, hesa2
Źródło: Businessinsider.com.pl

 

 

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.