"Złoty pociąg" odnaleziony – ogłosiła niedawno grupa Złoty Pociąg 2025. Wydano pozwolenia, ruszają poszukiwania. A jeśli uda się odkryć legendarny skarb? I tu pojawia się problem prawny, bo wiadomo kto go zgarnie... a raczej nie do końca wiadomo. Czy skarb ze "złotego pociągu" zabiorą nam legalnie Niemcy? - zastanawia się serwis MSN.com/pl
Wiedzą gdzie jest "złoty pociąg"? Grupa poszukiwaczy "Złoty Pociąg 2025" ogłosiła, że zlokalizowała ukryty tunel i wagony. Wydano już wymagane pozwolenia, by rozpocząć poszukiwania złotego pociągu, chociaż urzędowo te działania będą ostro ograniczone. Ewentualnego skarbu jeszcze nie odkopano, a już pojawił się problem, kto będzie jego właścicielem. Teoretycznie Skarb Państwa, ale...
Czy Niemcy przejmą zawartość wagonów "złotego pociągu"? Okazuje się, że jeśli "złoty pociąg" zostanie odnaleziony, Polska może mieć z nim spore problemy. Taka historia już się wydarzyła! - stwierdził serwis MSN.com/pl
Kto przejmie zawartość wagonów "złotego pociągu"? Kolejne źródła przypominają: jeśli "złoty pociąg" zostanie odnaleziony, zgodnie z prawem, przejmuje go państwo. Cokolwiek zalega w ziemi jest własnością Skarbu Państwa. Prawdopodobnie legendarny skład wraz z zawartością wagonów zostałby uznany jako zabytek. Warto dodać, że „definicja zabytku nie jest precyzyjna i sami nie możemy zdecydować, co nim jest, a co nie” - napisano.
Jeśli znajdziemy zabytek lub wartościowe historycznie przedmioty, a tego nie zgłosimy, popełniamy przestępstwo! - stwierdzono.
Ekspert na łamach Wyborczej sugeruje, że znalazcy "złotego pociągu", jeśli tylko go wydobędą i zgłoszą to do starosty, będą mogli ubiegać się o nagrodę. Wszelkie kwestie dotyczące znaleźnego reguluje ustawa o rzeczach znalezionych z 2015 roku. Co ważne - powyższą zasadę stosuje się wtedy, gdy „poszukiwanie właściciela byłoby oczywiście bezcelowe” - wyjaśniono w treści.
Czy jednak Skarb Państwa rzeczywiście miałby prawo do "złotego pociągu"? Ekspert na łamach „Rzeczpospolitej” wyjaśnił, że „Złoty pociąg może zawierać rzeczy niepochodzące z wojennego rabunku, stanowiące własność państwa niemieckiego lub niemieckich osób prywatnych, które mogły być legalnie ewakuowane na zachód”. Natomiast to co Niemcy zagrabili, zostałoby w Polsce w naszych rękach. Zgodnie z art. 56 ust. 2 regulaminu dotyczącego praw i zwyczajów wojny lądowej IV konwencji haskiej z 1907 roku „wszelkie zajęcie, zniszczenie lub rozmyślna profanacja instytucji tego rodzaju, pomników historycznych, dzieł sztuki i nauki, są zabronione i winny być karane” - wskazano dalej.
Rafał Adamus, profesor z Uniwersytetu Opolskiego ocenił, że „sam kład kolejowy, jeżeli nie stanowi mienia zarekwirowanego, jest własnością państwa niemieckiego”. Podobnie jak broń i amunicja, które mogłyby się znajdować w środku - napisano na łamach Wprost.
To nie takie proste. Warto przypomnieć, że jakiś czas temu odkryto inny złoty pociąg pełen skarbów, a konkretnie zrabowanego przez Niemców żydowskiego mienia i kosztowności. Wybuchła afera, bo część skarbu po odnalezieniu rozkradziono natychmiast (zginęły całe wagony), resztę „legalnie” rozkradli Amerykanie i Francuzi, a finalnie żydowskie organizacje walczyły latami w sądzie o odszkodowania i oddanie mienia. Afera ciągnęła się przez kilkadziesiąt lat – przypomniano w informacji.
Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze uznał grabież dzieł sztuki za zbrodnię wojenną i zbrodnię przeciwko ludzkości. Zasoby "złotego pociągu" stanowiące dzieła sztuki powinny stać się przedmiotem roszczeń rewindykacyjnych osób, które mogą udowodnić swój tytuł własności. Mogą to być państwa lub osoby prywatne (ich następcy prawni) - napisano na łamach "Rzeczpospolitej".
"Złoty pociąg" w Polsce poszukiwany jest od dekad, nadal bezskutecznie. Czy w ogóle istnieje? Podobno pancerny pociąg III Rzeszy wyruszył w 1945 roku z Wrocławia do Wałbrzycha. W wagonach miały znajdować się złoto, klejnoty, nazistowskie dokumenty, chemikalia, skradzione przez Niemców dzieła sztuki, a nawet Bursztynowa Komnata. Mimo wielu akcji poszukiwawczych i ogromnego zainteresowania, "złotego pociągu" nadal nie odnaleziono – podał dalej serwis.
Gdzie jest ukryty "złoty pociąg"? Najczęściej wskazywane miejsce to okolice 65. kilometra linii kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha, w rejonie Starego Zamku w Książu oraz tuneli pod Górami Sowimi. Niektóre hipotezy wiążą pociąg z tajnym kompleksem Riese – niedokończoną siecią podziemnych korytarzy budowanych przez Niemców z pomocą więźniów obozów koncentracyjnych. Mimo wykopów i badań georadarami, "złoty pociąg" nie został odnaleziony – zaznaczono.
Prawdą historyczną jest, iż Niemcy rzeczywiście wywozili kosztowności koleją, a chaos końca wojny sprzyjał zacieraniu śladów - napisano.
Sowiecka cenzura zaraz po wojnie, jak również temat mógł być tłumiony przez władze PRL, co podsycało spekulacje – podkreślono w informacji.
Jako zjawisko psychologiczne, to również wielka nadzieja na szybkie wzbogacenie i fascynacja tajemnicą napędzają zainteresowanie do dziś – stwierdzono w podsumowaniu. (jmk)
Foto: Pixabay.com //
Źródło: MSN.com/pl
Problemy prawne po ewentualnym znalezieniu "złotego pociągu"
