Unijna walka z plastikiem

Unijna walka z plastikiem

Nie gigantyczny rozwój infrastruktury, nowe autostrady czy dworce kolejowe. Nie wolny rynek dla przedsiębiorców, którzy bez przeszkód mogą prowadzić swoją działalność w innych krajach. Nie swoboda podróżowania bez kontroli granicznych. Dziś dla części z nas Unia Europejska to nakrętki przytwierdzone do butelek. Dla tej grupy Polaków mamy złą wiadomość. Bruksela w walce z plastikiem chce pójść dużo dalej, przez co znikną m.in. jednorazowe opakowania na keczup czy hotelowe kosmetyki w małych buteleczkach.

Do przytwierdzonych do butelek z napojami nakrętek może być trudno przywyknąć. Może to być nawet niewygodne i irytujące. W ostatnich tygodniach jednak problem ten urósł do rangi jednego z najpoważniejszych – wskazał serwis Businessinsider.com.pl

W dobie coraz poważniejszego zagrożenia ze strony Putina i trwającej wojny za naszą wschodnią granicą to właśnie nakrętki stają się dla niektórych symbolem Unii Europejskiej - stwierdzono.
Nie rozwój gospodarczy i infrastrukturalny, nie miliardy płynące do Polski z unijnego budżetu, nie wolny rynek dla przedsiębiorców czy swoboda podróżowania po Europie. Nakrętki - czytamy.

Były wiceminister sprawiedliwości, a dziś kandydat do europarlamentu, Sebastian Kaleta, nagrał nawet wokół tego tematu specjalny film, który umieścił w mediach społecznościowych. Pokazuje na nim, jak bardzo ciężko jest mu oderwać zakrętkę od butelki z wodą, krytykując przy tym Unię za przeregulowanie. W efekcie złośliwi zaczęli nawet ten plastikowy element łączący nakrętkę z butelką nazywać od jego nazwiska - napisano.

To jednak specyfika kampanii, którą znamy nie od dziś. Kilka lat temu prezydent Andrzej Duda nie mógł pogodzić się z wycofaniem przez UE „starych” żarówek i wprowadzenie energooszczędnych – przypomniał serwis.  

Polityka przesłania jednak czasami zdrowy rozsądek i to, co przez 20 lat w Unii udało się Polsce osiągnąć – stwierdzono dalej.  

Wróćmy jeszcze na chwilę do tych nieszczęsnych nakrętek. Widzimy to teraz, bo producenci właśnie przygotowują się do zmian w przepisach, które mają zacząć obowiązywać od 1 lipca 2024 r.
To właśnie w przyszłym miesiącu wchodzą w życie niektóre zapisy z ustawy, która implementuje tzw. dyrektywę plastikową (z ang. SUP — single use plastic).

Oprócz nakrętek firmy będą miały jeszcze obowiązek zapewniać opakowania alternatywne w miejsce m.in. plastikowych kubków na kawę czy opakowań na jedzenie. Mówiąc w uproszczeniu: w restauracjach czy kawiarniach powinniśmy mieć możliwość korzystania np. z własnych pojemników. Jeśli tak nie będzie, firmie prowadzącej tak lokal będą grozić kary – podkreślono w treści.

Te przepisy zostały przyjęte przez Sejm w kwietniu 2023 r., a więc jeszcze w poprzedniej kadencji. Czyli wtedy, gdy u władzy był PiS, a wspomniany wcześniej Sebastian Kaleta pracował w resorcie sprawiedliwości i jednocześnie zasiadał w ławach poselskich – napisano dalej.
 
Nie musimy chyba dodawać, że osobiście głosował za przyjęciem ustawy, która implementowała unijne zalecenia nad Wisłą. Sam popierał więc to, co dziś krytykuje – wskazano w informacji.
Dyrektywa plastikowa to jednak nie wszystko. Unia już zapowiada kolejne rozwiązania, które pomogą walczyć z nadmiarem plastiku. I znowu odbiją się one na codziennym życiu – podkreślono.

Pod koniec kwietnia, na swoim ostatnim posiedzeniu przed wyborami, Parlament Europejski przyjął przepisy, które mają przyczynić się do zmniejszenia ilości plastiku w gospodarce i — co za tym idzie — środowisku naturalnym. Pomysłodawcą rozwiązania była Komisja Europejska, która przedstawiła je jeszcze w 2022 r.

Inicjatywa ta jest częścią polityki Unii Europejskiej, która ma na celu wprowadzenie gruntownych zmian w rodzajach opakowań dozwolonych do użytku przez firmy produkujące żywność i napoje, restauracje i sprzedawców internetowych – czytamy w wyjaśnieniu.

Przyjęte przez PE przepisy wprowadzą kolejne zakazy już za kilka lat. Od 2030 r. zniknąć będą musiały m.in.:
-    jednorazowe plastikowe opakowania na owoce i warzywa,
-    przyprawy w restauracjach typu fast food (np. tradycyjne opakowania na keczup czy majonez),
-    cienkie plastikowe torby na artykuły spożywcze (tu niektóre sklepy już wprowadzają opłaty za korzystanie z tego typu woreczków),
-    małe jednorazowe buteleczki na kosmetyki, które często wykorzystywane są w hotelach.

Dodatkowo od 2029 r. kraje UE będą zobowiązane do zapewnienia, że co najmniej 90 proc. plastikowych butelek i puszek jednorazowego użytku będzie zbieranych każdego roku za pośrednictwem systemów zwrotu kaucji - napisano.

Ma to na celu zwiększenie ilości materiałów poddawanych recyklingowi zamiast trafiających na wysypiska śmieci – argumentowano.
W działania Unii w tym zakresie wpisuje się również system kaucyjny, który w styczniu 2025 r. ma zacząć obowiązywać w Polsce. Przypomniano, że już za nieco ponad pół roku  ceny napojów sprzedawanych w szklanych, plastikowych lub metalowych pojemnikach wzrosną – czytamy dalej.

Za szkło będzie pobierana wyższa opłata — 1 zł, a za plastik i puszki — niższa, 0,5 zł. Konsumenci będą następnie oddawać puszki i butelki, za co dostaną zwrot kaucji – czytamy w podsumowaniu.  (jmk)

Foto: Business Insider // Wojciech Strozyk/REPORTER / East News
Źródło: Businessinsider.com.pl

Publish the Menu module to "offcanvas" position. Here you can publish other modules as well.
Learn More.